Korzystacie z przegródek do szuflad? Uważam, że to świetne rozwiązanie, żeby wszystko mieć fajnie i wygodnie posegregowane, np. skarpetki białe oddzielone od ciemnych, stopki od zwykłych albo sexy bielizna oddzielona od tej codziennej itp. Za to u dzieci można pooddzielać zabawki od przyborów szkoln...

My mamy szafę wnękową (bo akurat nigdzie indziej by się nie zmieściła, a w przedpokoju niepotrzebne było tyle wolnego miejsca), małą szafkę na buty, wieszak na kurtki i duże lustro, takie praktycznie na całą wysokość ściany. I tak nam w zupełności odpowiada, chociaż może przydałoby się więcej miejsc...

Wydaje mi się, że dla dzieci lepsze będą zegary (albo ścienne, albo budziki) w kształcie jakichś bajkowych bohaterów. Są takie z Pokemonami, Kubusiem Puchatkiem, Myszką Miki itp. i są dość tanie, no i można je częściej wymieniać, żeby dostosowywać do zmieniającego się gustu malucha.

na pewno są tacy, którzy to lubią :D mój kuzyn ma mała łazienkę, a zrobił sobie są całą na czarno, wchodzisz i już robi Ci się ciasno taki po prostu psychiczny jakiś odbiór, jakby się zmniejszyła nagle ilość metrów kwadratowych :D Hmm, nie wiem, ja nie odnoszę takiego wrażenia. Moja mama ma małą ła...

U nas najbardziej romantyczna jest chyba narzuta, taka pastelowo fioletowa, z falbankami po bokach.

Chociaż łóżko chyba też jest dość romantyczne, ma takie fajne wzory po bokach na ramie. No i w sumie tyle tego, bo szafa jest już standardowa, a więcej niczego nie mamy w sypialni

Ja mam wannę, uwielbiam nalać sobie pełno gorącej wody i wylegiwać się tak długo ale że mój facet tak nie lubi, to właśnie "odgraża się", że zamontuje parawan (jak ktoś tu wyżej wspomniał), żeby móc brać sobie na szybko prysznic.

Nie mam w ogóle poddasza, ale myślę, że pomysł z siłownią jest naprawdę spoko. Chociaż gdyby było malutkie, to zdecydowanie wolałabym tam mieć kącik chilloutowy, z wygodnym fotelem, wieżą, regałem pełnym książek i gazet. I czajnikiem elektrycznym, żeby nie chodzić nigdzie po kawę

My mamy w kuchni bambusowe podkładki, bo tam najwięcej się brudzi, więc żeby nie prać ciągle obrusów, to tak jest wygodniej. W salonie jest już obrusik, ale taki niewielki, codzienny, nie jakiś wykwintny. Eleganckie to tylko na poważniejsze okazje.

Świetnie mi się z nich korzysta i to już dla mnie wystarczający powód, żeby z nich korzystać są bardzo wygodne i wreszcie nie rozpadają mi się muffinki. No i ślicznie wyglądają, bo są kolorowe i można podać je w foremkach, każdy może bezproblemowo samodzielnie je sobie wyjąć.

O nie, tylko nie klęcznik :( największy koszmar dzieciństwa - nigdy nie siedziałam na nim prawidłowo, a przede wszystkim - odkąd go dostałam nigdy, naprawdę nigdy nie zaprosiłam żadnej koleżanki do domu, bo wstydziłam się sama przed sobą, że rodzice zmuszają mnie do klęczenia... To było dla mnie str...